MNISZEK – DRUGI….

Mniszek znowu mnie zawołał…

A na łąkach już go nie ma. Żółty blask już zniknął z ziemi. Nawet pszczoły go nie mogą znaleźć, muszą zjadać inne pyłki, żeby dalej  żyć, muszą poznać inny smak i kolory, bo nie tylko żółty jest ten świat!

Bo nie tylko żółta łódź podwodna – ale inne batyskafy co wpływają w głębię ziemi.

….  może teraz tam zamieszkał Mniszków Król z Królową, bo już zdjęli złoty płaszcz i spokojnie w tych odmętach z dziećmi śpią?

Żółta łódź podwodna i złoty pierścionek i złoty pieniążek…

Wszystkie złote Mniszki już, się pochowały, szkoda złotych myśli, których nam potrzeba bo poszarzał Świat!

Czy w krainach co daleko, kwitną jeszcze Mniszki?… bo dopiero teraz – ciepło tam, no i letni Maj.

U nas lipiec już powoli z nieba schodzi.

Mniszki jak niedźwiadki w zimę – nam się pochowały. A na łąkach żółto,  żółty dywan wszędzie…

Ciągle  Mniszku Ty mnie-wołasz, słyszę teraz, aż z pod ziemi twój żółciowy głos.

Chcesz by porozmawiać?

Jakie słowa – ja Ci dzisiaj dam?

Nie potrafię, Cię opisać.

Kocham Cię na łąkach

I pojedynczego w żółtych wiankach włosów.

Ta nasza rozmowa…

Ty w miliardach i milionach…

A ja tylko oczu parę no i  trochę wyobraźni.

Słucham Ciebie gdy zawieje wiatr.

Jak zapisać tę  rozmowę, gdy już jesteś w ziemi.

Ciągle wołasz mnie a ja Cię nie umiem –

namalować i opisać i zawołać i przedstawić, chociaż od miesięcy ciągle z Tobą  sam na sam – ro-zma-wiam .

Albo zróbmy tak

Patrzysz  wzrokiem – spotykamy się…

Ja  wzroku nie widzę, a Ty widzisz mój!

…  Ty masz inny wzrok,

nie znam twego wzroku, twoich oczu, czy to jest możliwe, żeby były żółte?

I za rok jak – ja dożyję, nie to nie zaklęcie – przecież wiesz,  dzisiaj szybko leci Świat i pogoda zmienia się  i porywa wiatr.

Będzie tak…

Ja położę się na łące a Ty wejdziesz na mnie swoim żółtym krokiem, a gdy będziesz  Biały

Wtedy mnie poświęcisz, no i szepniesz słowo, żeby znów za rok!

Mnie się zdaje, że o Tobie wszystko wiem!

Chciałbym tylko patrzeć w Twoją żółtą dal, bo w niej widzę siebie, tylko, że w kolorach.

Ty byś patrzył na mnie i bez mego słowa – wiedział co ja mówię.

Ta nasza rozmowa – była by na zawsze.

Jak mi powiesz słowo, to ze światem się podzielę.

Czekam – więc…

Nasza przyjaźń nie wiedziałem, że od tylu lat już trwa.

Ty przechodzisz z pokolenia, znałeś mego dziadka? mamę, tatę? bo że Basię no i Kubę no i nasze koty – wiem.

Możesz zawsze mnie zawołać….

No a Mniszek Pierwszy –

Zosi się spodobał. Tak mówiła, może jakąś prawdę w nim…

każdy swoją prawdę ma

Co się Tobie Zosiu w Mniszku podobało ? które słowo, jaki sen i jaki kolor twoją prawdę miał?

Widzę teraz taki obraz

Zosia w wielkich  Mniszkach, które unoszone… Ona u ich stóp, głosem swoim  aksamitnym song swych myśli dla nich śpiewa.

Taki obraz…

To spotkanie pierwsze, nasze –  jak Ty myślisz Mniszku może jednak jest udane, tak jak mówi Zosia no i Halszka też?

Kiedy znowu mnie zawołasz?

Ja bym bardzo chciał by dojrzewać w Twojej żółci, ona inna od człowieka.

Jedna no i druga – leczy…

Tylko te proporcje….

Jak je znaleźć?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *