MNISZEK PIERWSZY NIEUDANY

Z inspiracji Doroty K.

 

Chciałem dzisiaj napisać o Mniszku, żółtym, złotym  – moim – ulubionym.

Robiłem notatki od kilku dni, kilka kartek zapisanych – wiele pokreślonych, potem wyrzuconych.

Mniszek nie chce się zapisać,dać!

Nie chce być zamknięty w słowa.

Chce być wolny

Jednak fragment tu zamieszczę.

Kilka tych linijek

Połapanych, powiązanych

Może ja za wcześnie….?

Może mam poczekać

Może coś zrozumieć…

Może Ciebie Mniszku pisać trzeba  lata?

Tak jak z dojrzewaniem…

 

Proszę czytaj dalej, wszystko się wyjaśni….  nie jest długo….

 

MNISZEK   PIERWSZY

Mniszek pierwszy

Żółty może być lekarski

Połykany na surowo tak jak witamina

nie chcę Ciebie Mniszku

Opisywać po linijce

Tak jak poemacik albo też poemat.

Nie chcę również, mym  wierszykiem

Bo poplączę myśli

Bom jest niedojrzały

I zawiążę wyobraźnię

Wierszyk wiąże słowa i rozdwaja myśli

Chciałbym ciebie w locie

jak motyla pszczółkę

Ty w opisach wielu

Przez poetów i zielarzy

Dietetyków i malarzy

Ty przeżyjesz pokolenia

Bo natura się odradza

W tobie

– wszechświat niebo

Wieczne odradzanie

Mam cię na talerzu

Połknę Ciebie z miodem

Zanim się zamienisz

w biały lotny puch

 

Tak. Dzisiaj Mniszka opisać nie umiem…

Gdy ma się 67 lat i chce się napisać wiersz a nigdy się wierszy nie pisało, to trzeba zostawić pisanie!!!! .

Wiersze naprawdę dobre trzeba zacząć pisać, zaraz po urodzeniu a potem jeszcze w bujnej młodości wciąż się uczyć   obserwować życie – i innych poetów…

Ja już pisać wierszy –  się nie nauczę, chociaż bardzo chciałbym.

Teraz, gdy wszystko zmienia formę i sama forma zmienia formę…

Ja –  mogę napisać wierszyk, który nie ma formy!

 

Portret Mniszka Nieudany.

Ile razy patrzę na łąkę, trawniki, ogrody, rowy melioracyjne, nasypy kolejowe, wszędzie w maju żółte Mniszki. Czas majowy to czas Mniszków i pszczół w locie – na nich.

Chciałem opisać Mniszka  z serca od siebie.

Jak go jeść i robić syrop.

I o jego właściwościach, liściach, pszczołach i korzeniach.

… Napatrzyłem się na niego i dmuchając i zrywając wianki z głów.

Wydawało mi się…

łatwo go opisać z żółtą fascynacją – no i mniszkiem  opowiedzieć  świat w kolorze żółtym,  i że maju pszczoły na nim.

O tym jak go zjadam z liśćmi jak rukola lecz o innym smaku, jak połykam żółte pąki no i korzeń pokrojony w paski.

Czytam…

Nie, nie umiem go opisać – moja fascynacja – nie chce się wyzwolić.

Mały Mniszek w trawie większy

Czego uczysz Mniszku?

To moje pisanie…

Wstydzę się umieścić.

Jednak je pokażę!

Chcę pokazać, że co się w głowie układa – topi się w rzeczywistości.

W głowie żółte słowa, proste myśli, proste ścieżki.

Łąka pełna Mniszków na nich pszczoły – dzisiaj  wiem o mniszku. Nic!

Nie ten czas

…  zawsze nie ten czas…

Mniszek pierwszy nieudany

Bezforemny  lotny puch….

Pe es.

Do siebie.

Dzisiaj… Nie umiem napisać o mniszku tak, by – to  co się nie udało  – dobrze się czytało. Chcę mówić o swoim nieudaniu i chcę  to  nieudanie pokazać chodź wiem, że dzisiaj Mniszek się… nieeee – udał. Pokazać nieudanie…

Bezforemny lotny puch…..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *