Już za-chwilę Nowy Rok, chciałbym go połączyć ze Starym, podać mu rękę i Nowemu też. Raz tylko w roku – Roczki są tak blisko siebie. Już za chwilę będą tak blisko, że będą prawie razem – dwa w jednym. Ten, który odchodzi znam, ten, który nadchodzi dopiero zacznę poznawać. Siedzę sobie teraz w Starym Roczku i zastanawiam się co było w nim dobrego a co złego, chcę odnaleźć średnią, która mówi tylko tyle, że jest – średnia.
Podsumować – uczyć się na błędach.Takie łatwe w słowie a takie trudne w treści. Jak pozbierać i wyważyć 365 dni. Kilka nieprzespanych nocy i nie przeczytanych książek, nie powiedzianych słów kocham, przepraszam i – dobrze będę starał się zmienić – jak opisać dobre obiady, kolacje, nie udane premiery i wściekłość na polityków, którzy z jakiejkolwiek strony są – to wierzą tylko w jedną – swoją stronę.
Jak mamy się dogadać, gdy każdy chce nawracać ” na – sam – siebie „? Długie lata uczenia się nas wszystkich razem przed nami.
Wiem jednak, że uczenie się siebie – jest możliwe.
A na moim laptop-ku przy, którym teraz siedzę Stary Roczek odchodzi. Patrzę teraz w prawy dolny róg na daty, które biegną – co raz bliżej Nowego. Nie raz tak miałem, że Nowy Rok witałem przed telewizorem albo robiąc coś….
Kiedyś w Opolu czytałem Szekspira. Fajnie było. Czytałem sobie i dokładnie o 12 00 wypiłem z moją mamą szampana. Fajne są takie Roczki gdy robisz coś innego niż wszyscy. Nie, nie czułem sie wtedy lepszy ani gorszy, byłem wtedy sobą tak jak dzisiaj jestem. Teraz na wszystkich programach TV leci jakaś zabawna rozrywkowa muzyka a ja sobie siedzę i do Ciebie piszę. Lubię w Nowy Rok, patrzeć w telewizor i pić wino. Słuchać koncertu Noworocznego tak jak teraz i słyszę jak dobiega – z drugiego pokoju jakaś muzyka i wtedy w ten Sylwestrowy czas, może być nawet Disco Polo, to mi nie przeszkadza. Nie czuję się wtedy ” Niżej „, czuję się wolny i spokojny. To jest mój czas w którym siedzę sobie z żoną, myślę o wszystkim i o niczym i czekam na 12 by wypić wino. Nie szampana! Szampana nie lubię, nawet ten najdroższy mi nie smakuje, może jednak w Nowym Roku jestem Niższy?
To wspaniale uczucie być wolnym tak jak teraz w Stary- Nowy Rok, mieć dziecięce myśli i 165 cm wzrostu i 65 lat.
Podajmy sobie ręce. Za chwilę będę miał -Was Roczki w swoich rękach – jeden z Was będzie odchodził a drugi przychodził.
Jaki był ten Stary Rok? Był! A mogło go nie być – 365dni. Był!
Jaki będzie Nowy? Nie wiem? Chciałbym, by był dobry-dla mnie – na pierwszym miejscu i by był dobry dla moich bliskich i tych naj – bliższych. Chciałbym, za rok – móc usiąść tu i pisać i chciałbym żyć! Tyle i tylko tyle.
Stary Rok jak Stary człowiek – stary dziadek, ptak, ryba, zwierze. Dlaczego ryba? Tak jakoś mi się przypomniało. Jak byłem na wakacjach kilka lat temu w Rudzie Sułowskiej, koło Milicza, gdzie stawy hodowlane z karpiami tak jakoś zapytałem jednego z rybaków.
czy kiedyś w życiu widział starego karpia
widział
a jak wyglądał
jak stary człowiek w mule
Stary człowiek w mule?
Tak! Stary człowiek taki – cały pomarszczony.
A żył?
Żył!
Ryba jak stary człowiek – a więc w starości wszyscy jesteśmy do siebie podobni ryba do człowieka, a człowiek do ryby. Stary karp żył w mule – tak jak stary człowiek żyje w domu w kocyku w grubych kalesonach, albo dresie bo zimno i z oczami wybałuszonymi bo nie widzi dokładnie. Stary człowiek i ryba z wybałuszonymi oczami z krótkim oddechem. Ryba w mule – a człowiek w swoim pokoiku z lekarstwami, nocnikiem i pompką do oddychania. Oboje tak samo łapczywie – łapią powietrze, chcą żyć!
Chciałbym żyć i chciałbym by żyli moi najbliżsi i dalsi bliscy i by żył świat! I by żyli politycy, ale chciałbym by oni się zmienili by nie widzieli tylko siebie, by widzieli ludzi.
Jestem w dwóch roczkach równocześnie.
Zaczynam Nowe Zycie.
Jutro zmieniam kalendarz!
31. 12. 2018 PONIEDZIAŁEK PRZEŁOM NOWYCH ROCZKÓW