WIETRZNA KARTKA – CO TO JEST DZIADKU ?

Olaf.

To miała być historia o Wietrznej Kartce dla Ciebie o jej życiu, myślach, drodze i uczuciach.

Miała być ale nie będzie, bo Wietrzna Kartka swojej historii nie chciała mi opowiedzieć mimo moich próśb, że to dla Ciebie. No cóż, trzeba uszanować prośbę kartki, bo mimo że jest tylko pocztową kartką, to jest wrażliwa jak ludzie.

Szanować uczucia Wietrznych Kartek…

I tak Olaf zamiast historii o Wietrznej  Kartce będą moje rozważania i myśli o jej  koleżankach i kolegach  i trochę o jej wymyślonym, nie znanym nam  życiu. Ot taki Kartkowy strumień świadomości.

A o strumieniu świadomości kiedy-indziej za jakiś czas – opowiem – Tobie.

Olaf ta historia o Wietrznej Kartce powstaje teraz, dokładnie w tej chwili  dla Ciebie a później dla Twojej mamy i taty i świata.

Bo Ty  Olaf jesteś dla mnie pierwszy i tak już będzie – zawsze – a może kiedyś te rozważania przeczytasz i pobudzą  one Twoją wyobraźnię!

Wietrzna Kartka.

Wiesz Olaf

Od dawna się zastanawiałem jak to jest, że  pocztowe  kartki  z jakichś dziwnych nikomu nie znanych powodów, czasem nie docierają –  do celu.

I tak,

któregoś dnia w mojej ukochanej Szklarskiej do której jeżdżę od lat, po obiedzie  a może po kolacji a może  nawet po kawie usiadłem i pomyślałem.

Czemu te moje kartki nie docierają – czasem do celu?

Nie docierają do różnych miejsc ale jest takie jedno miejsce do którego  nie docierają często.

To królestwo Belgii.

Dlaczego  Królestwo Belgii ?

Czy Królestwo Belgii to jakaś, Belgijska czarna dziura ?

Wysyłałam przecież kartki  do innych Królestw

do

1. Królestwa Szwecji

2. Szkocji

3.Danii i Norwegii

4. Holandii

5.Hiszpanii

6. Liechtensteinu

7. I innych, innych!

O co chodzi z tym królestwem Belgii?

Kartki wysyłane do innych Królestw  nie gubią  się tak często a może Królestwo Belgii jest zaczarowane a może ta moja  Szklarska tej Belgijskiej Ziemi po prostu nie lubi a może chodzi o frytki?

Zagubione kartki, które szukają swojego miejsca w wioskach, osiedlach i małych miasteczkach Belgijskiego Królestwa

i czekają na łące albo w  pałacu –  na dobry czas, by ruszyć  i dotrzeć dalej…

Dobry czas

to taki gdy, jesteśmy  razem w moim ogrodzie a Ty zajadasz maliny a ja, tylko patrzę.

To jest dobry czas Olaf.

Czasem, gdy leżę w łóżku wyobrażam sobie  podróże Wietrznych Kartek, pociągiem, rowerem, samolotem  albo łódką po wodzie, wśród ptaków i ryb.

I widzę,

Wietrzne Kartki, które, przez morza i oceany, małe uliczki i skrzyżowania na rozstajach podniebnych dróg, biegną albo idą albo jadą na rowerze, by dotrzeć, czasem nie na czas.

Zmieniam temat i nastrój

I już

kupiłem kartkę, napisałem kilka ważnych słów dla mnie .

I przykleiłem  znaczek.

I czekam

i  już wiem, że nie doszła i że nie dojdzie.

Bo

Może był zły adres

Niewyraźny

Albo coś przekręcilem.

Albo znaczek

A może, że z Gór a  nie z Morza.

Albo, że z Lata nie z Zimy

Albo listonosz się przewrócił i rozwiał je wiatr

Albo czeka w domu, gdzieś obok – aż ktoś zaniesie ją – pod – właściwy adres

Albo irracjonalne

powody

kiedyś Ci wyjaśnię Olaf te

irracjonalne

Bo…

kartki jak ludzie…

też szukają swojej drogi

i sensu  – swojego  kartkowego życia.

 

A może jest gdzieś Świat

Wietrznych Kartek, gdzie wszystkie się spotykają  i  żyją sobie Wietrznie.

Taka nie odkryta Ziemia

języków, kultur, systemów, równych kontynentów i religii.

Taka Internetowa chmura ale nie, dokładnie taka  – jak tu teraz u nas na Ziemi

Bo w  tej naszej Ziemskiej internetowej chmurze – teraz,  jest duży bałagan, wszyscy mają dar języków a dogadać się nie mogą.

A w Świecie Wietrznych kartek jest miłość.

I

Październikowa kartka żółtym liściem

I Toskańska z czerwonym winem zapatrzonym w dal.

I nadmorska z wiatrem, rybą i osadą.

I z miasta Aniołów

I z Wiecznego miasta

I z Grecji

I z Zielonego Przylądka

I z wszystkich miejsc na świecie

I z tych których jeszcze nie ma

I z tych miejsc, które zniknęły ale trwają w pamięci

I z małych wioseczek, które się dopiero rodzą

I z Pokoju w którym nie ma wojny.

I

z morza

Czerwonego

I Czarnego

I z oceanów

I z Atlantydy

I z Góry Grabarki

I Everest

I z Wiecznych Lodów

I z tropików

I z lasów, które jeszcze żyją

I z wulkanów, które już umarły

Bo Świecie Wietrznych Kartek wszystko jest możliwe.

 

Olaf – proszę – wymyśl – teraz

swój Świat

Wietrznych

Kartek.

A jak Ci nie będzie szło – to zadzwoń.

Przyjadę.

Wymyślimy razem

Bo Ty jesteś dla  mnie zawsze pierwszy

Mój Nauczyciel

Mały.

 

Ps.Olaf

połapałeś się  chodź trochę w tym wszystkim co napisałem?

Widzisz,

czasem życie jest bardzo pogmatwane.

Bardzo.

Twój dziadek Rikko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *