Kochany Olafku,
piszę do Ciebie kolejny list, mając nadzieję, że kiedyś te wszystkie listy przeczytasz.
Dzisiaj jakoś tak nagle, bez żadnego powodu przypomniałem sobie, jak w świąteczny czas Bożego Narodzenia odwiedziłem Ciebie w Poznaniu, było to dokładnie 23.12.2021.
I wtedy nagle wieczorem zaczął padać śnieg, jakby na zamówienie, dla nas, na powitanie, bo jutro Wigilia.
A my poszliśmy na sanki,
ale ty nie chcialeś jeździć na sankach, więc zaczęliśmy robić sobie takie małe kulki ze śniegu.
Właściwie to te kulki robiłem ja i rzucałem nimi daleko a one kulały się, po śniegu, jak błyskawice. A ty wtedy zacząleś się śmiać – tak na całego. A potem zacząłem się śmiać i ja i śmialiśmy się tak głośno razem, jak szczęśliwi wariaci. A ludzie otwierali okna.
Szczęśliwy śmiech na wieczornym na śniegu…
Świąteczne wspomnienia.
I chyba ten śmiech większy od nas samych spowodował, że postanowiłem sobie, tak nagle pooglądać filmy , które wysyłamy sobie. Ty do mnie, ja do ciebie. Filmy, które możemy oglądać na takim zbliżeniu, że już bliżej nie można, bo nawet w realnym życiu nie patrzymy na siebie z tak bliska, bo ja twoją twarz w tych filmach to mam na 20 centymetrów.
Filmy Olafa dla dziadka i dziadka dla Olafa.
No i przy okazji oglądania tych filmów, zaczęły mi się przypominać te nasze smartfonkowe rozmowy, te takie, jak sobie gadamy twarzą w twarz, przed Twoim zaśnięciem, już po kąpieli na dobranoc.
Jak ten świat szybko poleciał do przodu od mojego małego chłopczyka Rysia, którym byłem chwilę temu w moim rodzinnym Opolu. Teraz w tych czasach możemy sobie rozmawiać smartfonkiem widząc swoje oczy, uśmiechy, brwi, rzęsy i schowane myśli, rozmawiamy z sobą tak blisko, że już bliżej już się nie da.
I jak patrzylemm w Twoje oczy kolejny raz któryś, to nie wiedziałem co i o czym myślisz, tak jak nie wiem, gdy rozmawiamy twarzą w twarz!
” Rozmowa z wnukiem to jak rozmowa z przyjacielem, każdy z tej rozmowy bierze coś dla siebie ”
Tak powiedział mi w Świnoujściu na spacerze w lesie w jesienny czas Leszek Połatyński mąż Miruni, moi przyjaciele jeszcze z czasów studiów.
Twoje oczy Olaf, tyle razy je oglądam i nigdy nie wiem, co czujesz, co widzisz, o czym marzysz.
A może coś jednak zapamiętasz z tych naszych rozmów i może kiedyś mi opowiesz jak już będę małym, wysuszonym dziadkiem – takim, że wiatr będzie mnie lekko, popychał do przodu i wtedy mi opowiesz, co zapamiętałeś z tych rozmów, patrząc w dziadka oczy.
Tak – stworzyliśmy sobie nasz świat i język.
I oglądając kolejny film z Tobą
Wiem, że po prostu Cię
Kocham.
Tak normalnie, jak dziadek wnuczka.
Olaf
moja nowa miłość, która będzie bardzo Wielka jak do mojej żony Basi, Twojej babci .
Twoje uśmiechnięte oczy i grzywka na boczek – teraz widzę.
I oglądam kolejny film i widzę, że jesteś szczęśliwy i robi mi się ciepło na sercu.
I kocham Ciebie w smartfon-ku całym.
Tak po prosu.
Kiedyś w twoich oczach zobaczyłem siebie.
A potem Twój świat.
nieopisywalny
niewyobrażalny
nieznany.
Będę do niego czasem wracał.
Dziękuję Ci Olaf.