OLAF

Olaf

Fajny był ten nasz pierwszy świąteczny czas razem.

Ty i ja.

Fajny?

Fajny!

Wiesz co, często mówię – fajny.

Wielość znaczeń słowa Fajny, kiedyś  Ci  opowiem co się za tym fajnym słowem kryje.

Pierwszy nasz świąteczny czas razem.

– już od 23. 12 aż do 27.12.2021.

Pierwszy.

Przedtem przyjeżdżałem do Ciebie zawsze w pierwszy dzień świąt a teraz, już dzień przed. I tak byliśmy  wszyscy, razem od początku świąt.

Twoja mama Ewa i Twój tato Kuba i Babcia Nina mama Twojej mamy i Ja Twój dziadek Rysio czyli tato Twojego taty.

Pierwszy raz  razem  od samego początku świąt.

Pamiętam.

Stoję w drzwiach…

I widzę, że płaczesz, bo nie chcesz ubrać zimowych butków, takich małych butków na śnieg.

Dlaczego?

Kto to wie?

Myślę, że Ty na pewno wiesz ale my?  Nigdy się tego nie dowiemy.

Nie chciałeś ubrać nowych butków na śnieg – butki, które już w chwilę po bolesnym przymierzaniu, przydały się,  bo właśnie zaczął padać śnieg, by na święta było biało.

Spadł Śnieg, może po to byś się przekonał, że butki zimowe na śnieg to wspaniały wynalazek, bo jest ciepło w nóżki.

A może ten śnieg spadł  dla Ciebie?

Tylko?

Dobra – stoję w drzwiach, Ty płaczesz a ja sobie w czasie tego Twego płaczu myślę, jakie będzie to nasze powitanie, przecież widzieliśmy się ostatnio, tak twarzą w twarz, oczkami w oczka rączkami w rączki,  ponad trzy miesiące temu nad morzem w Grzybowie, to taka mała miejscowość wypoczynkowa koło Kołobrzegu.

Pamiętasz?

Myślę sobie, czy  Olaf mnie  pamięta, czy pamięta te nasze  głupie zabawy w wodzie i  na placu zabaw i nad morzem???

Nie widziałem Ciebie już kilka miesięcy  zaśpiewałem sobie w sobie…

I nagle!

Ty przestajesz płakać i podchodzisz do mnie a gdy mama mówi przywitaj się z dziadkiem to Ty  mnie obejmujesz raczkami i przytulasz się a potem, gdy mama mówi pocałuj dziadka w policzek na przywitanie to mnie całujesz i obu nam jest bardzo fajnie a mi w moim serduszku, które mam tak samo jak Ty, tylko  trochę większe robi się ciepło.

Pamiętałeś mnie od tamtego razu?

A może pamiętałeś mnie dlatego, że sobie  wieczorami  czasem pod czas Twojej wieczornej kąpieli albo zaraz po, gdy twój tatuś szykował Cię do łóżeczka spać –  to my czasem gadaliśmy sobie i  o różnych naszych sprawach na naszych smartfon-kach?

Takie nasze wieczorne rozmowy wnuczka z dziadkiem i dziadka z wnuczkiem.

Rozmowy a czasem kołysanka, którą lubisz.

A może to te wieczorne rozmowy na naszych smartfon-kach to rozmawianie twarzą w twarz, oczkami w oczka tak blisko, że już bliżej się nie da –  tak blisko, że na centymetry  Cię  miałem, w swojej dłoni tuż przy nosie…

Widzieć Cię z takiego bliska, że już bliżej się nie da.

No… to czy te smartfonkowe wieczorne rozmowy z takiego bardzo bliska z kołysanką sprawiły, że nie zapomniałeś mnie po trzech miesiącach i dlatego zaraz przestałeś płakać… że  zimowe butki?

Myślę , że w tym czasie, gdzie smartfon-ki służą do oglądania wszystkiego na raz i bez pamięci  udało się  nam z tej smartfonkowej sieci wyjść i zobaczyć siebie naprawdę, jacy jesteśmy. Dokonaliśmy niemożliwego,  wyszliśmy sieci do siebie.

Ale to był pierwszy etap, bo po tym wyjściu z sieci do siebie zaczęliśmy odwiedzać siebie w swoich domkach. I tak Ty  odwiedzałeś mnie w Wałbrzychu a ja Ciebie w Poznaniu.

A jak to się odbywało.?

A no tak, że gdy ja nie byłem w smartfonkowej sieci i byłem na przykład na próbie w teatrze albo na zakupach w markecie albo w ogrodzie albo u znajomych na kawie i gadaniu to Ty wysyłałeś mi film o sobie z sobą, co robisz, gdzie jesteś, czym się bawisz co jesz i jaką bajkę oglądasz. A  potem ja oglądałem sobie ten twój film z Tobą i miałem Ciebie w  sobie. Zaleta tego filmu z Tobą  jest taka, że moglem go  sobie puszczać w kółko i patrzeć jak się śmiejesz, bawisz, kąpiesz i jak jesz swoje ulubione malinki.

A potem to ja zacząłem wysyłać Tobie moje filmy z Wałbrzycha z prób w teatrze z przygotowań do przedstawienia i jak Asia charakteryzatorka maluje mi twarz w bardzo dziwne wzorki i jak zakłada mi jakąś dziwną perukę a potem ja ubieram w jakiś bardzo dziwny kolorowy kostium i podczas tego przygotowania się do przedstawienia opowiadam Ci nie tylko o  przedstawieniu ale i o kostiumie, peruce, makijażu i o wielu innych rzeczach nie tylko teatralnych.

I tak oto Olaf sprawiliśmy, że między Poznaniem a Wałbrzychem odległości żadnej nie było. Stworzyliśmy sobie  Swój Nowy Własny Świat – Świat w sieci, która mimo, że jest wśród nas i nas oplata, to my byliśmy wolni –  wolni w sieci.

Bo wolnym Olafku można być nawet w łupince orzecha.

I dlatego właśnie, gdy spotkaliśmy się po trzech miesiącach mogliśmy od razu pójść sobie na śnieg wieczorem i bawić się i kulać sobie śnieżne kule i łapać płatki śniegu a Ty mogłeś się przekonać, że zimowe butki  na śnieg sprawiają, że jest ciepło w nóżki i butki nie przemakają i nie ślizgają się i mogliśmy zostawić swoje smartfon-ki i cieszyć się prawdziwym śniegowym życiem nie smartfonowym , gdzie śnieg topi się w raczkach naprawdę i gdzie  na prawdę jest zimno, gdzie czas ma swój prawdziwy, realny wymiar  tu i teraz i nie można go zatrzymać, powtórzyć, jeszcze raz i jeszcze raz i gdy już zimno w rączki i nóżki to trzeba iść do domu  spać.

A dziadek może naprawdę-  zaśpiewać Ci kołysankę i powiedzieć śpij spokojnie Olafku.

Dobranoc.

Do jutra.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *