PIERWSZY LIST DO OLAFA

I już, po tylu długich wstępach, po tylu rozciągniętych do nieskończoności prologach i słowach, słowach, słowach.

Piszę List do Ciebie .

Olaf.

I już nie uciekam, gdzie mur ściana i tama a przy tej, tamie jesteś Ty.

Malutki w trawie i chlupiesz nóżką  w wodzie.

Jesteś kochany Olafie.

I już jest pierwszy list do Ciebie, który  będę  pisał już zawsze i który nigdy się nie skończy.

Wiem!

Bo będzie trwał i trwał i w innych rzeczywistościach, światach i kosmosach też.

Olaf.

Masz dopiero kilka miesięcy a może miesiąc a może jeszcze mniej. Teraz po latach, już prawie dwóch, nie pamiętam, bo właśnie teraz opisuję pisany wtedy do Ciebie list –  list po Twoim urodzeniu.

Pierwszy list…

Przecież wiem, że go nie przeczytasz, nie dlatego, że ja piszę bardzo niewyrażanie ale dlatego, że jeszcze nie umiesz ale ja Cię nauczę Olaf  czytać nie tylko bajki i poematy.

Bo ja jestem aktorem – wiesz.

A przyjdziesz kiedyś do mojego teatru? A może razem pójdziemy kiedyś na jakiś skandynawski teatr, bo wiesz imię zobowiązuje.

Olaf.

A może jednak przeczytasz ten list – duszą?

Bo na pewno  masz duszę, skoro masz serduszko.

A może przeczyta Ci mama albo tata albo ja jak kiedyś do Ciebie przyjadę, na pierwsze spotkanie w cztery oczy?

Chciałem Ci Olaf w tym liście napisać wszystko co wtedy we mnie było, co czułem, co myślałem,  wszystko na gorąco, nie na zimno, chciałem… bo czułem, że to jest dla mnie i dla Ciebie ważne i wiedziałem, że jeżeli będziesz zbierał te listy, do swojego dużego pudła albo szafy, na zabawki i ubranka to może kiedyś te listy  przeczytamy  sobie razem.

I już wiem, że te blogowe brudnopisy, te wszystkie notatki i myśli będę zbierał – Ja – do swojego pudełka, byś mógł kiedyś zobaczyć jak ważny  dla mnie jesteś i byłeś, bo to są nie tylko papierowe myśli żywe.

I może to być ważne dla Ciebie kiedyś, że był taki dziadek Rysio, który nie tylko słowami na papierze Cię kochał.

Tak naprawdę to nie pamiętam co wtedy do Ciebie napisałem ale myślę, że jak kiedyś ten list wyciągniemy… to…

Po pierwszym liście napisałem drugi list ale też nie pamiętam o czym Ci  w nim pisałem.

Taaak…

Pamiętam usiadłem przy swoim biurku wziąłem ostro zastrugany ołówek, co nie znasz tego słowa ” zastrugany”? no tak się mówi albo zatemperowany jak temperujesz temperówką.

I zacząłem tym ołówkiem pisać jedną stronę, drugą. Tak – to był bardzo długi list.

Wiesz co – ja, bardzo lubię pisać ołówkiem, czy Ty dajesz wiarę, że już minęły prawie dwa lata, dwa lata od napisania pierwszego listu do Ciebie?

Czy po latach, kiedyś dam radę ten list przeczytać, bo przecież – wiesz okulary???  mogą być za słabe. No nie?

Przeczytasz wtedy mi ten list Olaf jak- ja nie będę już mógł?

Może uda się nam kiedyś wrócić do tego naszego czasu – teraz tam…

Czasu pierwszego listu.

Pamiętam, że jak tylko przyszła mi myśl by napisać  do Ciebie list to usiadłem sobie w moim obrotowym fotelu i zacząłem pisać co tylko myśl mi przyniesie.

Dlaczego chciałem napisać do Ciebie list?

Pamiętam, że bardzo chciałem zanotować  ten czas, tu i teraz   czas Twojego przyjścia na świat.

Tak.

Ty przychodzisz w Poznani a ja jestem w Wałbrzychu i widzę Cię małego w moim smartfonie.

Dostaję Twoje zdjęcie i widzę jak leżysz na brzuszku  mamy i widzę jak Twój tata i Twoja mama się cieszą.

I tak cieszymy się wszyscy wy tam w Poznaniu a my tutaj z Basią w Wałbrzychu.

Tak z Basią twoją babcią a moją żoną, bo Basia jest wciąż we mnie i żyje tak jak ty jesteś we mnie i żyjesz.

Jak złapać ten, tamten czas?

Pamiętam, że wtedy w teatrze graliśmy przedstawienie  ” Greta i ostatni wieloryb ” O czym, było to przedstawienie?

Napisała mi Dorota Kowalkowska na moim smartfon-ku.

” Dla mnie Greta jest spektaklem o odpowiedzialności, za świat, który tonie na naszych oczach i wzajemnym zaproszeniu do wyprawy na jego ratunek ”

Ja w tym przedstawieniu grałem bardzo starego żółwia, który żyje, ho, ho, ho bardzo wiele lat..

I wszyscy cała załoga wszyscy grający aktorzy małym stateczkiem z Gretą wyruszyliśmy po morzach i oceanach ratować ten nasz świat.

No, może  kiedyś opowiem Ci o tym przedstawieniu więcej, jak się zobaczymy za parę lat może na wspólnych wakacjach nad morzem, kiedy już będziesz „duży i kiedy będziesz miał silne dłonie ”

A to cytat z takiego wierszyka, który kiedyś daleko tam temu do tyłu – mówiłem w Opolu na jakimś przed- szkolnym przedstawieniu dla wszystkich mam z okazji dnia matki.

A było to tak.

… ” A kiedy już będę duży i kiedy będę miał silne dłonie to ja Ciebie mamo od burz i wichrów osłonię ”

Fajne, no nie?

Widzisz jak długo ja ten wierszyk  pamiętam sobie i Tobie?

A wiesz jak to było z moim nazwiskiem, no  z nazwiskiem tego leciwego żółwia, co go grałem.

Pierwotnie nazywałem Svante August Arhenius  i miałem dwa imiona – Svante i August i któregoś dnia na próbie powiedziałem, że ja chciałbym mieć jeszcze jedno imię Olaf.

Maciek Podstawny i Dorota Kowalkowska ( autorzy scenariusza a Maciek jeszcze reżyser ) zapytali dlaczego –  a ja powiedziałem, że już niedługo będę dziadkiem i mój wnuczek będzie miał na imię Olaf więc ja chciałbym  mieć jeszcze jedno imię Olaf i tak Svante dostał na Twoją cześć imię Olaf.

I tak ja wiekowy żółw nazywałem się Svante Olaf August Arhenius.

Fajnie no nie?

Dlaczego piszę o Dorocie i Maćku, bo to ważne, bo po latach, gdy może mnie już nie będzie Ty będziesz mógł śledzić ich teatralną karierę, bo nikt z nas teraz nie wie gdzie oni zajdą!

No.

I później jak już miałem napisany list do Ciebie, to poprosiłem wszystkich aktorów z przedstawienia i cały zespół, obsługi technicznej, by każdy z nich coś Tobie na twoje urodziny, na to Twoje przyjście na świat, na pamiątkę coś Tobie napisał.

I Mirka Orlowskiego i Asię Majewską i wszystkich aktorów i Grażynkę garderobianą i Iwonkę inspicjentkę, wszystkich nie wymieniam bo jak kiedyś  będziesz chciał się więcej dowiedzieć to na pewno gdzieś na fejs-buczku sobie znajdziesz.

Na pewno będzie to dostępne w jakiejś chmurze, może księżycowej albo marsowej albo w tej co nad morzem jak byliśmy wszyscy razem całą rodziną Ty, Mama, Tata, ja i babcia Nina, no w tej chmurze w Grzybowie koło Kołobrzegu tej ciemnej czarnej z błyskawicami tej deszczowej.

Pamiętasz?

Tam w tej Grzybowej morskiej czarnej chmurze na pewno coś znajdziesz o tej Grecie.

To dziwne???  wiesz przechowuje się te wszystkie wiadomości w tych chmurach a te wiadomości ani nie mokną od deszczu ani się nie wysuszają od słońca i wiatr mimo, że czasem mocno, bardzo mocno wieje nie wywiewa ich w inny  daleki świat.

I błyskawice i pioruny też ich nie zabijają i nie rażą prądem.

A te moje stare listy w szafie na pewno zżółkną i wysuszą się i mój ołóweczek wyblaknie i nic nie będzie można odczytać!

Wracam do listu.

I tak każdy z nas, z zespołu coś Tobie napisał, na pamiątkę Twojego Przyjścia Na Świat.

I tak mój pierwszy do Ciebie list stał się listem nas wielu i to był taki list o wielu twarzach i sercach.

I wysłałem ten  list do Ciebie – list o wielu twarzach.

I gdy ten pierwszy list pisany rączką wrzucałem do czerwonej skrzynki pomyślałem sobie.

Szkoda że Olaf nie odpisze.

A życie wiesz Olaf niespodzianki niesamowite przynośi, bo Ty  jednak odpisałeś.

Ty malutki miesięczny ale jednak odpisałeś.

 

Kochana Babciu i Kochany Dziadku.

Z tej strony Olaf  ( i tu narysowałeś buźkę )

Moi rodzice wysyłają wam nasze wspólne zdjęcia.

Chciałem wam powiedzieć, że mi bardzo dobrze z nimi. Dbają o mnie i karmią kiedy tylko zechcę. Czasem mi o was opowiadają. Więc trochę was już znam, mimo, że się nie widzieliśmy.

Dziadku dziękuję za list. Ale w jakim języku go napisałeś? Bo nie mogę go odczytać. ( i tu znowu narysowałeś buźkę )

Może jak się spotkamy to mi go przeczytasz?

Pozdrawiam i przesyłam buziaki Olaf.

P. S. Dziękuję babciu za super papeterię,

na której mogłem napisać ten list.  ( i tu narysowałeś male serduszko )

12.11 2019.

No tak a jednak przeczytałeś list i odpisałeś i może  nawet tego nie wiesz.

Tak.

Bo na list dziadka odpisała twoja mama.

A  Twoja mama to przecież Ty, no nie?

Proste – jesteście przecież z jednej krwi.

No nie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *