OGRÓD W MOJEJ GŁOWIE

Ogród w głowie…

Ogród  prostych myśli z codziennego życia i takich tylko swoich. Ogród w którym, może nie być deszczu w którym, można włączyć słońce jednym pstryknięciem…. i Majowy deszczyk, który może kropić w zimie i jesienne myśli  w lecie, no i cztery pory roku w grudniu.

Nasz ogród…

I Mój ogród,

który ma w sobie  miasta Wałbrzych, Opole i Paryż i jest zaczarowany jak perski dywan, który  może polecieć w świat i osiąść na wodzie a potem płynąć wszystkimi kanałami świata – na – raz.

Ogród.

Mój Opolski w Chmielowicach, gdzie zbierałem truskawki z chłopakami z dzielnicy – ech podwórkowe klisze…

Ogrody w Mojej głowie …

w  wioskach o zmroku i na polanach, gdzie ani łabędzi ani ptaszka, ani krówki i pieczarek w trawie, które rosną po nawozie końskim.

Ogród  w zimie – przychodzący do mnie w lecie  a ja na saneczkach  a potem  już za chwilę z Bałwankiem i moim  synem Kubą.

Ogród jak Bóg da –  tak się mówi,

zimowy z wnuczkiem Olafem, obok stok narciarski i Olaf wysportowany na desce pędzi i  woła

Dziadku już do   Ciebie Jadę  …

Ogród,  gdzie się chowam –  sam na sam.

I pisany złotą  nitką.

I wiosenny z wysiewaniem myśli, by urosły, jak   czerwone krzaki pomidorów.

I –  pory roku  o których ja decyduję.

I jak długo trwa  jesień, lato zima.

I przyjaciele w ogrodzie  i książki i rozmowy z tymi co odeszli dawno i z tymi którzy  przyszli z przyszłych wieków.

I myśli…

Ogród wyspa szczęśliwości na której   mędrcom  mogę zadawać pytania o życiu filozofii i jak usmażyć rybę by nie przy -palić,

Ogród w którym mogę pytać   – przedpotopowych ptaków Dino  o wszystko i mogę rozmawiać z królami i służbą i  pływać łódką w szuwarach.

Ogrodowy świat, który pomaga żyć w pochmurny dzień.

Ogród w którym mam schowane myśli i przygotowuję scenariusze na przyszły dzień,  miesiąc, rok.

W którym uczę się rozmawiać, słuchać i milczeć.

Ogród w którym – każde pytanie jest na miejscu, nawet to nie na miejscu.

Ogród, gdzie mogę przećwiczyć wszystkie odpowiedzi i zadać wszystkie pytania.

Ogród, który pomaga mi żyć na ziemi wśród ludzi, którzy pływają w chmurach.

Nie wiem?

…jak bym bez tego ogrodu żył,

bo mogę się schować w nim pod rozłożystszym dębem albo czerwonym drzewem jarzębiny, gdzie w koronie sejmik ptasi i czerwone kulki.

Jak bym  żył w ogrodzie, gdyby nie ławeczka w ciemnym kącie i sadzawka no i  zawsze jedna kaczka, która moich myśli słucha.

Czasem wpływam w  ogród i już, nie wiem czy ja jeszcze w moim życiu, czy już w chmurach i obłokach.

W mym ogrodzie mogę płakać.

I na brzegu morza, domek z pisaku zbudowałem. ..

Chciałbym, byś mi  mówił

znowu się zapadłeś w ogród – myśli  – za głęboko.

Czarodziejska Góra

nie jest dobrze w niej za długo być!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *